T - 3 dni: czas wyciszenia

Na trzy dni przed startem świat zewnętrzny przestaje istnieć.

Astronauci wchodzą w tzw. "health stabilization period" — czyli ścisłą izolację zdrowotną w celu wyeliminowania ryzyka infekcji. W końcu nawet zwykły katar w mikrograwitacji może stać się poważnym problemem.

Załoga przenosi się do specjalnych pomieszczeń, np. w Kennedy Space Center na Florydzie.
Otoczeni tylko najbliższym personelem technicznym i medycznym, koncentrują się na ostatnich odprawach i symulacjach.

Co ciekawe, w tym czasie mają też chwilę na kontakt z bliskimi — choć najczęściej online.

T - 2 dni: technika i ciało pod lupą

Dwa dni przed startem to czas intensywnych testów.

Skafandry ciśnieniowe są dokładnie sprawdzane pod kątem szczelności i dopasowania.
Astronauci ćwiczą procedury awaryjne, komunikację z centrum kontroli lotu i... rytm pracy w kapsule.

To również moment na pełne badania lekarskie:

• ciśnienie,

• praca serca,

• układ oddechowy,

• parametry wydolnościowe.

Lekarze i inżynierowie muszą mieć absolutną pewność, że ciało jest gotowe na ekstremalne przeciążenia — a umysł na nieprzewidywalność misji.

Wieczorem odbywa się briefing pogodowy.
To od niego zależy, czy start odbędzie się zgodnie z planem.

T - 1 dzień: tradycje i cisza przed burzą

Ostatni dzień na Ziemi to czas symboli.

W zależności od tradycji agencji kosmicznej, odbywają się różne ceremonie:
- w Bajkonurze sadzi się drzewo,
- w Kennedy Space Center podpisuje się pamiątkowy plakat załogi.

To także czas na ostatni kontakt z rodziną — często na wideo, czasem przez szybę.

Astronauci jedzą specjalny, lekkostrawny posiłek, który ma zapewnić stabilność organizmu w trakcie startu.
Wieczorem — bardzo wczesny sen.
Pobudka następuje nawet 6-8 godzin przed startem.

Start: sekundy, które decydują o wszystkim

Dzień startu to już ściśle zaprogramowany rytuał:
- ubranie skafandrów,
- transport na platformę,
- wejście do kapsuły.

Ostatnie testy systemów, zamknięcie włazu i... odliczanie.

Gdy rakieta wznosi się w niebo, cały świat widzi kilkanaście minut spektakularnego widowiska.

Ale za tym momentem stoją nie tylko miesiące przygotowań, ale też te trzy ostatnie dni, które są często najbardziej emocjonalnym, najważniejszym etapem dla samych astronautów.