Powrót Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego do kraju nie oznacza końca jego intensywnej kosmicznej przygody – wiele działań wciąż jest przed nim. Astronauta spędził w kosmosie łącznie 20 dni (w tym 18 dni na pokładzie ISS), a po wodowaniu kapsuły Dragon u wybrzeży Kalifornii 15 lipca trafił najpierw pod opiekę specjalistów NASA. Już od 16 lipca przebywał w Kolonii, w Europejskim Centrum Astronautów, gdzie przechodził standardowe badania medyczne i rehabilitację po długim pobycie w stanie nieważkości. Teraz, po krótkiej wizycie w Polsce, czeka go powrót do obowiązków naukowych: w najbliższych dniach wróci do ośrodka ESA w Niemczech na kolejne testy, a następnie poleci do Stanów Zjednoczonych, by ostatecznie podsumować i zakończyć projekt misji IGNIS – taką nazwę nadano polskiej części eksperymentów przeprowadzonych na ISS.

Sam Sławosz podkreśla, że jego misja to dopiero początek i zamierza wykorzystać zdobyte doświadczenie dla dobra kraju. Zapowiedział, że najpierw planuje kilka dni odpoczynku z najbliższą rodziną w rodzinnej Łodzi, nadrabiając zaległości po miesiącu rozłąki. Później czekają go kolejne wyzwania zawodowe – udział w badaniach naukowych nad wpływem lotu w kosmos na ludzki organizm, a także działania edukacyjne i popularyzatorskie. Uznański-Wiśniewski deklaruje chęć dzielenia się wiedzą: być może w ramach specjalnego programu odwiedzi polskie uczelnie, by opowiadać o technologiach kosmicznych i inspirować młode pokolenie. Choć dalsze plany nie są jeszcze w pełni sprecyzowane, polski astronauta ma nadzieję, że na kolejną misję z udziałem Polaka nie będziemy musieli czekać następnych 47 lat – liczy na to, że stanie się to znacznie szybciej, może już w ciągu najbliższych 5–10 lat. Jego triumfalny powrót z misji Ax-4 bez wątpienia rozpalił apetyt Polaków na kolejne gwiezdne podróże i pokazał, że „z Polski również możemy latać w kosmos”. To wyjątkowe wydarzenie zapisze się na kartach historii jako chwila, w której cały kraj spojrzał w niebo z dumą – i z nadzieją na jeszcze więcej.